Narodzenie z Ducha i chrzest w Duchu cz.2

Janek  | 

Otóż ja w celu zrozumienia tego tematu spojrzałem na życie Pana Jezusa.

Ponieważ Pan jest naszą Drogą i Życiem, to w życiu wierzących można zaobserwować, że idą właśnie po drodze Jego życia.

 

Zbawiciel narodził się jako dziecko, ale w zwyczajny sposób. Wcześniej bowiem został spłodzony z Ducha.

Tak więc od urodzenia miał On Ducha, a jak widzimy m.in. po Jego dzieciństwie - żył według Ducha.

Ale dopiero później, po chrzcie z wody, na Pana Jezusa zstąpił Duch Święty.

W tym, że On przyjął chrzest z wody jak i przyjął chrzest w Duchu widać, że wierzący powinni wstępować w Jego śladu - przyjmować chrzest z wody oraz chrzest w Duchu. Dodam na marginesie, że kolejność - narodzenie z Ducha -> chrzest z wody też ma znaczenie, gdyż nie można chrzcić się w Jego imię, jeśli się nie wierzy w Jego imię, a wiara w Jego imię to narodzenie z Ducha (acz oczywiście nie chodzi o literalną znajomość imienia).

 

Podobnie i apostołowie.

Najpierw narodzili się cieleśnie i byli cieleśni (co się narodziło z ciała, ciałem jest - Ew. Jana).

Później zaś mogli narodzić się z Ducha zgodnie ze słowami "Tym którzy wierzą w imię Jego" Ew. Jana 1:12-13.

Kiedy Apostołowie uwierzyli w Jezusa?

Uważam, że do końca uwierzyli dopiero po zmartwychwstaniu. Co zdają się potwierdzać słowa Pana "A to mówił o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w niego uwierzyli; albowiem Duch Święty nie był jeszcze dany, gdyż Jezus nie był jeszcze uwielbiony." (Ew. Jana 7:39) oraz wersety z końca Ew. Łukasza, że apostołowie powątpiewali (Łuk. 24:38). Również słowa Pana Jezusa można tak zrozumieć, gdyż powiedział, że oni mają dopiero uwierzyć (Ew. Jana 13:19, Ew. Jana 14:29, Ew. Łukasza 22:32). Potwierdzają to też słowa "[Duch] bo przebywa wśród was i w was będzie." (Ew. Jana 14:17), oznaczające, że Duch nie był jeszcze we wnętrzu apostołów, ale miało się tak stać w przyszłości.

Dlatego też ich narodzenie się z Ducha umiejscawiam w okresie po zmartwychwstaniu. Szczególnym momentem wydaje się czas, gdy zmartwychwstały Pan przyszedł do nich i powiedział do "Weźmijcie Ducha Świętego" - Ew. Jana 20:22.

 

Chrzest Duchem miał zaś miejsce, jak jest to opisane w Dziejach Apostolskich, tj. w Dniu Pięćdziesiątnicy. "tutaj jest to, co było zapowiedziane przez proroka Joela: I stanie się w ostateczne dni, mówi Pan, Że wyleję Ducha mego na wszelkie ciało" (Dzieje. 2:16-17). Było to osobne wydarzenie, odrębne od narodzenia się z Ducha. Spowodowało ono poważną przemianę we wnętrzu apostołów, którzy od tego momentu zostali napełnieni niesamowitą mocą przekraczającą "narodzenie z Ducha", i wyruszyli aby głosić Ewangelię całemu światu czyniąc znaki i cuda.

 

Rozpoznaję to też z mojego doświadczenia.

Był taki czas, gdy byłem cielesny, łatwo przychodziło mi mówienie o Ewangelii, ale serce było nieprzemienione. Porównałbym to do okresu chodzenia za Jezusem. Łatwo się gorszyłem, oddalałem, nie miałem 100% przekonania, byłem w niewoli grzechu i nie mogłem przestać robić pewnych rzeczy, np. złościć się, albo wpadać w depresje czy uzależnienia.

Później nastąpiło zrodzenie z Ducha, gdy Duch wszedł do mojego wnętrza i zaczął je przemieniać. Było to niesamowite, konkretne działanie, gdy Duch przekonywał mnie o grzechu i sprawiedliwości oraz o mocy Boga, który uwalnia od starego stworzenia - od złego charakteru, grzesznych uzależnień.

Później zaś miał miejsce chrzest Duchem, gdy w trakcie mojej pokuty, gdy żałowałem za moje grzechy oraz czułem się niegodny życia na tej ziemi, Pan dotknął mnie i wlał we mnie siłę, pokój, miłość i odwagę. Później zaś zaczęły dziać się inne niesamowite wydarzenia.