Spójrz w prawo

Janek  | 

Wyciągasz rękę i zatrzymujesz ją w połowie ruchu. Nie wiesz czemu. Jakaś nieuchwytna myśl zwróciła Twoją uwagę i zaraz rozpłynęła się. Spoglądasz na rękę i widzisz pięć palców, dłoń. Wszystko w porządku. Spoglądasz na owoc. Soczysty, świeży, czysty. Nie ma śladu zepsucia ani sugestii robaczywości. Owoc dobry do jedzenia, miły w wyglądzie.
Ale Ty jednak wiesz, że coś jest nie w porządku. Próbujesz zmysłami poznać, co jest nie tak, ale zmysły tylko rozbudzają chęć skosztowania. Sięgasz po rozum, ale rozum milczy. To tylko owoc. Owoce są do jedzenia. Coś jednak nadal szepcze z tyłu głowy... I chwytasz tę myśl mówiącą „Spójrz w prawo!”. Rozglądasz się więc i... Cisza. „Cóż. Pewnie mi się coś zdaje.” – myślisz. Zrywasz i kosztujesz.

Owoc w ustach jest słodki jak miód. Zjadasz cały, ale po chwili znów dochodzi do Ciebie ten szept ”Czemu nie patrzysz w prawo!?”. Nie wiesz czemu, ale zaczynasz czuć w żołądku gorzkość. Rozglądasz się i nic. Co się dzieje? Po prawej stronie nic nie ma. W jakie prawo? Gorzkość jest nie do zniesienia. Padasz na kolana, zwijasz się w bólu. Rozumiesz już, że owoc był trujący.
I w ogarniającym Cię mroku i zimnie słyszysz cichy szept „Nie umieraj... Przecież dałem Ci Prawo.”...


Czasem nasze oczy i nasz rozum nie wystarczą aby rozpoznać grzech. Nawet jeśli zwierzęta polne odżywiają się jakimś owocem, nie znaczy to, że jest on pożyteczny również dla nas.
I jeszcze jedna sprawa, która mnie zaciekawiła. Jeśli Adam umarł przez owoc, który przyniosła mu Ewa, to jaka jest w tym nauka dla nas?