Rozdać wszystko

Janek  | 

"Rzekł mu Jezus: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, potem przyjdź i naśladuj mnie." - Mateusza 19:21

Pewnemu młodzieńcowi Pan Jezus powiedział, aby rozdał swoje majętności ubogim i szedł za Nim.

Dziś pojawia się pytanie, jak my powinniśmy żyć? Wiemy, że mamy iść za Zbawicielem. Ale czy powinniśmy wszystko rozdać?

Biblia nie daje jednoznacznej odpowiedzi. W pierwszym Kościele niektórzy wszystko sprzedawali i przynosili do apostołów, niektórzy wyruszali w świat aby głosić Ewangelię. Ale byli też tacy, którzy pracowali, zarabiali a przez oszczędzanie mogli udzielać potrzebującym. Niektórzy mieli własne domy, gdzie zgromadzały się zbory.

 

Pismo mówi, że Pan Jezus jest wczoraj, dziś i na wieki ten sam (Hebr. 13:8). Młodzieńcowi powiedział, co powinien zrobić i dziś może powiedzieć każdemu z nas. Bóg jest Bogiem żywym. Mówił do Adama, mówił do Kaina, a w Nowym Testamencie pokazał, że nadal mówi i chce mówić.

Tylko czy my chcemy słuchać? A jeśli usłyszymy odpowiedź, czy jesteśmy gotowi ją przyjąć? Czy ja jestem gotów wszystko oddać, jeżeli Pan Jezus objawi mi tak Swoją wolę?

Mat. 8:20 "I rzekł mu Jezus: Lisy mają jamy i ptaki niebieskie gniazda, ale Syn Człowieczy nie ma, gdzie by głowę skłonił."

I Tym. 6:8 "Jeżeli zatem mamy wyżywienie i odzież, poprzestawajmy na tym."

Warto zastanowić się, czy moje pieniądze i moja własność nie stała się moim bożkiem. Czy mogę oddać kurtkę biednemu na ulicy? Nawet tę ulubioną? Czy gdy przyjdzie taki moment i Pan przemówi do mojego serca, będę mógł przekazać większość mojej wypłaty na dzieło Boże? Znam młodego brata, który niedawno oddał kurtkę bezdomnemu, którego nawet nie widział. Po prostu usłyszał, że jest potrzeba i oddał. W takich momentach pojawiają się czasem wątpliwości - to moja ulubiona kurtka, a może jest inny sposób, nie jest przecież zimno, może tylko porozmawiam i zobaczymy co będzie dalej. Posłuszeństwo Słowu i postępowanie według Ducha Ofiarnej Miłości nie jest łatwe. To wąska droga. Już dziś powinniśmy badać nasze serca i robić w nich pożądek, aby w godzinie próby nie zachwiać się ani się nie cofnąć. Od naszej postawy może zależeć czyjeś życie, nie tylko doczesne ale i wieczne! Jeżeli sól zwietrzeje, to jak obecny smutny świat pozna Chrystusa?

"Temu, kto cię prosi, daj, a od tego, który chce od ciebie pożyczyć, nie odwracaj się." - Mateusza 5:42

 

 

Dzisiaj pojawia się jeszcze jedno ważne pytanie. Na co powinniśmy przeznaczać nasze pieniądze? Podejrzewam, że wielu chrześcijan chętnie zrezygnowałoby ze swojej "drugiej szaty", gdyby wiedzieli komu mogą pomóc.

Istnieje oczywiście zagrożenie, że wierzący ludzie będą lepiej czuć się zarabiając pieniądze i wysyłając je dla potrzebujących, niż gdyby mieli sami przyłożyć rękę do pługa. Praca zawodowa daje złudne poczucie bezpieczeństwa, stabilności. Wykonywanie Bożej Woli wymaga wiary w to czego nie widać, chodzenia po morzu po którym się jeszcze nie chodziło, walki w modlitwach i oczekiwania na Bożą odpowiedź.

 

Musimy mieć otwarte serca, gotowe aby słyszeć Boże odpowiedzi. Musimy mieć wiarę i odwagę aby zadawać Bogu poważne pytania.