Tag: Zaufać

Spójrz w prawo 

Janek  | 

Wyciągasz rękę i zatrzymujesz ją w połowie ruchu. Nie wiesz czemu. Jakaś nieuchwytna myśl zwróciła Twoją uwagę i zaraz rozpłynęła się. Spoglądasz na rękę i widzisz pięć palców, dłoń. Wszystko w porządku. Spoglądasz na owoc. Soczysty, świeży, czysty. Nie ma śladu zepsucia ani sugestii robaczywości. Owoc dobry do jedzenia, miły w wyglądzie.
Ale Ty jednak wiesz, że coś jest nie w porządku. Próbujesz zmysłami poznać, co jest nie tak, ale zmysły tylko rozbudzają chęć skosztowania. Sięgasz po rozum, ale rozum milczy. To tylko owoc. Owoce są do jedzenia. Coś jednak nadal szepcze z tyłu głowy... I chwytasz tę myśl mówiącą „Spójrz w prawo!”. Rozglądasz się więc i... Cisza. „Cóż. Pewnie mi się coś zdaje.” – myślisz. Zrywasz i kosztujesz.

Owoc w ustach jest słodki jak miód. Zjadasz cały, ale po chwili znów dochodzi do Ciebie ten szept ”Czemu nie patrzysz w prawo!?”. Nie wiesz czemu, ale zaczynasz czuć w żołądku gorzkość. Rozglądasz się i nic. Co się dzieje? Po prawej stronie nic nie ma. W jakie prawo? Gorzkość jest nie do zniesienia. Padasz na kolana, zwijasz się w bólu. Rozumiesz już, że owoc był trujący.
I w ogarniającym Cię mroku i zimnie słyszysz cichy szept „Nie umieraj... Przecież dałem Ci Prawo.”...


Czasem nasze oczy i nasz rozum nie wystarczą aby rozpoznać grzech. Nawet jeśli zwierzęta polne odżywiają się jakimś owocem, nie znaczy to, że jest on pożyteczny również dla nas.
I jeszcze jedna sprawa, która mnie zaciekawiła. Jeśli Adam umarł przez owoc, który przyniosła mu Ewa, to jaka jest w tym nauka dla nas?


Nikt nie może przyjść do mnie... 

Janek  | 

Jest w Biblii parę miejsc, które ludzie przekręcają na własną zgubę zapierając się Ducha Chrystusa. Co chcę przez to powiedzieć? Są takie fragmenty i słowa w Piśmie, które można zrozumieć na wiele sposobów. Niektórzy ludzie czytając Biblię, miejsca te rozumieją nie w Duchu Chrystusa, czyli nie w duchu miłości i sprawiedliwości, które objawiły się cieleśnie w osobie Pana Jezusa. A rozumiejąc je w innym duchu – zapierają się Ducha Chrystusa i oddychają trucizną, która ich oddala od Pana Boga, umartwia. Trzeba być czujnym, aby nie zbłądzić.

Chciałbym teraz omówić 2 wersety, co do których wydaje mi się, bywają wątpliwości.

Zastanówcie się i zapytajcie Pana. Możliwe, że poniższa myśl jest błędna. Nie można przecież używać miłości do folgowania niesprawiedliwości, a Pan Bóg jest sprawiedliwy. Niech On nas proszę prowadzi a nie nasze rozumy i nasze serca.

Nikt nie może przyjść więc odeszli

„I mówił: Dlatego powiedziałem wam, że nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli mu to nie jest dane od Ojca. Od tej chwili wielu uczniów jego zawróciło i już z nim nie chodziło.” – Ew. Jana 6:65-66

Jakiś czas temu wydawało mi się, że uczniowie, którzy odeszli, to byli ci, których Ojciec nie pociągnął, więc nie mieli wyjścia, tylko odejść. Stwierdzili "Acha, nie pociągnął mnie Ojciec, więc sprawa załatwiona.". A ja przenosząc to na dzisiejsze czasy myślałem sobie - niektórzy ludzie nie zostaną zbawieni, bo nie pociągnął ich Ojciec.

Ci uczniowie nie postąpili jednak zgodnie z Duchem Bożym i moje myślenie również nie było prawidłowe.

Pan Bóg bowiem owszem pociągnął cały Izrael! Chrystus przyszedł właśnie do Izraela! Ci ludzie mieli wielką łaskę od Pana - znali Boga, historię Jego działań oraz Jego prawo i proroctwa. Pan wyposażył ich we wszystko to, czego potrzebowali. Ich zadaniem było z tego korzystać. Tutaj nie nadążyli.

Ja byłem na miejscu tych uczniów. Nie wiedziałem, czy Pan mnie pociągnął i trwałem w niepewności oraz rezygnacji. Ale nie odszedłem tak, jak tamci. Starałem się trwać w Słowie i Pan okazał mi łaskę. Przemienił mnie z chwały w chwałę. Z chwały czytania Słowa do chwały bliskości z Panem.

Żydzi mieli Słowo i znali obietnice. Pan pochyla się nad pokornym! Jeśli czujesz się, jakby Pan Cię nie pociągał - zegnij w pokorze kolana i proś Go o zbawienie!

Jeśli Twoje serce pragnie zbawienia dla kogoś bliskiego, ale wydaje Ci się, że Pan go nie pociągnął - módl się o to!
Duch Boży mówi: Proście a otrzymacie, Pan pokornych wysłuchuje, Bóg chce zbawienia dla wszystkich! Wszyscy zasługujemy na śmierć, ale miłosierdzie boże jest wielkie!

Wyrażę tę myśl inaczej. Pan jest łaskawy i wysłuchuje pokornych próśb. Wierzę, że Pan może pociągnąć każdego. Pan jest wszechmocny i nie gniewa się wiecznie. Ma moc przemienić każdego człowieka i każde serce. My zaś nigdy nie możemy odmówić nikomu zbawienia. Decyzja zawsze należy do Pana.

Nie dawajcie

„Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały.” – Ew. Mateusza 7:6

Czego nie uczy ten werset? Ten werset nie uczy zamykania się na ludzi. Nie uczy on, że są ludzie mniej godni zbawienia i że mamy przed nimi milczeć w obawie przed rozszarpaniem. Nie uczy, że mamy odmawiać światła Ewangelii ludziom na świecie, bo są grzeszni i źli!

Niegdyś i my byliśmy grzesznikami zaślepionymi przez własne żądze. Nie ma ani jednego sprawiedliwego! Jeśli mamy osądzać innych i nazywać ich "wieprzami", to sądźmy sprawiedliwie - my też zasługujemy na śmierć!

Czego więc uczy ten werset? Są ludzie, którzy będą gardzić naszymi perłami. Rzucanie im pereł czy podawanie im pereł na tacy nie ma sensu. Nie tędy droga. Do tych ludzi mogą pasować wersety bezpośrednio poprzedzające w Biblii tę naukę - mają oni belkę w oku i nie są gotowi na słuchanie, bo zawsze skupią się na drzazgach w oczach innych. Wasze perły będą dla nich pełne drzazg i wykorzystają je przeciwko Wam. W ekstremalnych sytuacjach może nawet dojść do rękoczynów.

Ale nigdy nie możemy założyć, że ktoś taki jest, jeśli wpierw go nie poznamy. Jeśli nie zapytamy, a osądzimy go w oparciu o pozory, staniemy się winni grzechu robienia różnicy między ludźmi albo gardzeniem jednym z maluczkich! Mamy błogosławić i modlić się za nieprzyjaciół! Świat jest zły, ale Chrystus przyszedł uratować grzeszników a nie sprawiedliwych!
Zakończenie

Duch Chrystusowy obecny jest w całej Biblii. Zawsze chce ludziom pomóc, wychować ich, nauczyć sprawiedliwości i dobra oraz zbawić. Jeśli duch zamykania się na innych, osądzania, potępiania, pogardzania wdziera się do naszych serc i naszego rozumienia, to musimy sobie uświadomić – to Szatan zaczyna nas zwodzić!

Prośmy Pana o Jego Ducha abyśmy nie zbłądzili.


Gromadźcie żywność na czas głodu 

Janek  | 

Wydaje mi się, że w życiu każdego człowieka są lata tłuste i lata chude, dni spokojne i dni niepewności. Ja osobiście miałem tak nie jednokrotnie. W sytuacji głodu, gdy ciężka atmosfera wysysa z nas radość i pokój, pojawia się groźba zwątpienia i zachwiania w wierze. Jako dziecko boże czuję się w obowiązku nie chwiać w wierze i chodzić w pokoju, który przez swoją śmierć darował mi Pan Jezus. Pojawia się pytanie - jak?

 Jedną z moich odpowiedzi jest wyciąganie ze skarbca pamięci dobrych rzeczy. Gdy bywałem w trudnych sytuacjach i pojawiała się myśl "A może Pan mnie opuścił?", sięgałem do wspomnień i przypominałem sobie Jak wielkich rzeczy dokonał w moim życiu. Płynie z tego wielka otucha. Skoro Pan uratował mnie z dołu zagłady, osobiście pociągnął mnie i prowadził, to zgodnie ze Swoimi obietnicami - nigdy mnie nie opuści. Skoro umarł za mnie Jezus, gdy byłem grzesznikiem, to wiem, że nic nie zdoła mnie od Jego miłości oddzielić.

Chwała niech będzie Bogu w imieniu Jezusa Chrystusa!


Ewangelia 

Janek  | 

  Ewangelię rozumiem tak, jak wierzę iż objawił mi Duch Święty, gdy przekonał mnie o grzechu, sprawiedliwości i sądzie - co stało się zgodnie z zapowiedzią Pana w Ew. Jana 16:8.

W skrócie:

Jestem beznadziejnym grzesznikiem i nie mam szans na społeczność z Bogiem. Jednak On kocha mnie tak bardzo, że gniewem za moje grzechy obciążył Swojego Syna - Jezusa, który umarł za mnie, abym był wolny od grzechu i mógł mieć społeczność z Samym Świętym Stwórcą, być Jego dzieckiem, oraz żyć wiecznie. Chwała Bogu!

Ewangelia:

Każdy człowiek jest grzesznikiem, który sprawiedliwym wyrokiem Bożym zasługuje na śmierć i potępienie. Wszyscy zgrzeszyli i w swoim buncie stali się mordercami, cudzołożnikami, kłamcami, bałwochwalcami. Nie ma dla ludzi żadnej nadziei, gdyż nigdzie nie ukryjemy się przed sądem Bożym, Jego mieczem i ogniem. Grzech płynie w naszych żyłach. Zasługujemy na śmierć.

Tymczasem Pan Bóg wziął nasze grzechy na Siebie. Choć Go nienawidziliśmy, opluwaliśmy i przeklinaliśmy, On w Chrystusie Jezusie umarł za nas, abyśmy mogli mieć z Nim pokój i życie wieczne.

Jako grzesznicy nigdy nie mieliśmy żadnej szansy, aby sobie zasłużyć na zbawienie. Nasze dobre uczynki były przed Nim jak szata plugawa... Wolność jest tylko i wyłącznie z Jego łaski.

Dzięki tej łasce i miłości Pan Bóg prowadzi nas i oczyszcza z grzechu. Gdyż jako grzeszni ludzie nie będziemy mogli żyć wiecznie. Aby móc z Nim żyć, musimy się stać podobni do Niego - czyści i święci. Pan w Swojej łasce nam w tym pomaga.


Chwała Panu Bogu po wieczne czasy!


Chrzest w Duchu Świętym 

Janek  | 

Pokój Wam w imieniu Jezusa Chrystusa! Niech Pan w Swej dobroci błogosławi czytających!

Gdy dowiedziałem się, że w obecnych czasach Pan Bóg działa tak, jak w czasach apostołów i chrzci Duchem Świętym, zacząłem modlić się i pytać Pana w tej sprawie. Walczyłem z przekonaniem, że nie jestem godny i imieniem Jezusa burzyłem w sobie mury niewiary. Wiedziałem, że Pan mnie powołał, gdyż Duch Święty przekonał mnie o moim grzechu i zbawieniu. Miałem więc ufność, że jako dobry, wierny Bóg wypełni w moim życiu i tę obietnicę - napełnienia mocą z wysokości. Nie wiedziałem tylko kiedy.

Ew. Łukasza 11:9-13
A ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą.
Gdzież jest taki ojciec pośród was, który, gdy syn będzie go prosił o chleb, da mu kamień? Albo gdy będzie go prosił o rybę, da mu zamiast ryby węża? Albo gdy będzie prosił o jajo, da mu skorpiona?
Jeśli więc wy, którzy jesteście źli, umiecie dobre dary dawać dzieciom swoim, o ileż bardziej Ojciec niebieski da Ducha Świętego tym, którzy go proszą.

Poniższe wydarzenia rozpoczęły się około grudnia 2013 roku.

Nie modliłem się na językach, jednak Pan Bóg dotykał mojego serca i wlewał w nie głębokie przekonanie o Jego łasce i miłości. Był to czas objawień i wzruszeń. W okresie tych miesięcy doświadczałem łask Bożych w postaci zrozumienia Słowa, siły i prowadzenia w modlitwie, bolesnego przeświadczenia o grzechu, pragnienia Boga, radości ze zbawienia. Nie wiedziałem tylko, czy to już to.

Modliłem się więc dalej i czytałem oraz rozmawiałem na temat chrztu w Duchu Świętym. W tym czasie zacząłem podczas modlitwy otwierać usta i poddawać się w wierze Bogu. Słyszałem dziwne słowa, ale zupełnie ich nie rozumiałem i bałem się, że wymyśla je moja wyobraźnia.

Uczucia ustąpiły, co nasiliło mój niepokój.

Pod koniec stycznia 2014 roku w przeciągu trzech dni moje serce zostało mocno poruszone. Głosiłem znajomej Ewangelię, którą Pan Bóg w tamtym czasie dotknął moje własne serce - Ewangelię, która swą mocą przekonała mnie o mojej grzeszności i przebaczeniu Pana Jezusa. Następnie słuchałem nauczania brata Andrzeja Cyrikasa nt chrztu i osoby Ducha Świętego, w którym opisał on właśnie takie doświadczenie, jakie przeżyłem. Zdziwiło mnie, że jeszcze chwilę temu o tym opowiadałem, a teraz przypadkiem słucham o tym kazania. Dnia zaś trzeciego brat Roman Jawdyk dzielił się u nas w zborze Słowem i on również opisał to doświadczenie. Słuchałem go ze złami w oczach, bo wiedziałem, że to nie jest zbieg okoliczności, ale Sam Pan Bóg chce bym zrozumiał, co przeżyłem. Odważyłem się wyciszyć w modlitwie umysł i otworzyć serce na działanie Boga. Zauważyłem, że pojawiają się w mojej świadomości pewne nieznane zlepki sylab, brzmiące trochę jak język arabski. Nie wiedziałem jednak, co to takiego. Nie pasowało to do słyszanych przeze mnie opisów chrztu w Duchu, gdy nieznane słowa płynęły z ust modlącej się osoby wartkim potokiem.

W mojej codzienności nadal nie było uczuć i zacząłem się martwić suchotą mojego serca. W takim stanie pojechałem na koniec lutego na konferencję wspólnoty do Legnicy. Słuchałem kazań, ale nie było w nich dla mnie odpowiedzi. Miałem jednak nadzieję, że Pan mnie nie opuści. Ostatniego dnia brat z Białorusi powiedział, że czasem osoby po chrzcie w Duchu, muszą nauczyć się chodzić w wierze niezależnie od emocji. I właśnie te słowa stały się dla mnie pokrzepieniem. Opisał on właśnie to, co działo się w mojej sytuacji. Nie miałem jednak pewności. Modliłem się na językach, ale nadal miałem wątpliwości, czy to od Pana.

Wracając w marcu z Wieczerzy Pańskiej w Łodzi, dzieliliśmy się doświadczeniami działania Ducha Świętego z siostrą Tatyaną. Radość sprawiała mi wspólnota naszych przeżyć. Zaś po powrocie do Warszawy czułem jakby ktoś włożył mi w serce niesamowity pokój i ogień. Było to coś czego nigdy wcześniej nie doświadczyłem, choć trwało tylko kilka dni. Zupełnie niezależnie ode mnie uczucie, ogień który płonął.

W kwietniu bliscy mi bracia podzielili się ze mną radością chrztu w Duchu oraz podobnymi do moich obawami, które również im towarzyszyły. Wiele osób dzieliło się ze mną wrażeniami, których i ja doświadczałem.

Na początku maja pojechałem na konferencję do Lubska. Po powrocie czułem niesamowitą obecność Pana Boga, jakby Niebo było nade mną otwarte. To również było uczucie niezależne ode mnie, niesamowite.

W niedzielę 1 czerwca Pan odpowiedział na prośbę siostry Tatyany, która prosiła Boga o wyjaśnienie mojej sytuacji. Pan napełnił nas Duchem podczas mojej modlitwy w zborze. Bardzo mnie to upewniło.

 

Obecnie często modlę się na językach, ale o tym napiszę innym razem :)

 

(możliwe, że będę uzupełniał to świadectwo)

 

Dzieje Apost. 2:38-39
A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego. Obietnica ta bowiem odnosi się do was i do dzieci waszych oraz do wszystkich, którzy są z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, powoła.

Dzieje Apost. 10:44-46
A gdy Piotr jeszcze mówił te słowa, zstąpił Duch Święty na wszystkich słuchających tej mowy. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy z Piotrem przyszli, że i na pogan został wylany dar Ducha Świętego; słyszeli ich bowiem, jak mówili językami i wielbili Boga.

Dzieje Apost. 19:6
A gdy Paweł włożył na nich ręce, zstąpił na nich Duch Święty i mówili językami, i prorokowali.

1 list do Koryntian 14:14-18
Bo jeśli się modlę, mówiąc językami, duch mój się modli, ale rozum mój tego nie przyswaja. Cóż tedy? Będę się modlił duchem, będę się modlił i rozumem; będę śpiewał duchem, będę też śpiewał i rozumem. (...) Ty wprawdzie pięknie dziękujesz, ale drugi się nie buduje. Dziękuję Bogu, że ja o wiele więcej językami mówię, niż wy wszyscy